niedziela, 21 grudnia 2014

Święta-sposób postrzegania w każdym etapie życia

Wielkimi krokami zbliżają się radosne Święta...Boże Narodzenie.Ważne w życiu każdego człowieka niezależnie na jakim jest etapie w swoim życiu czy to dziecko,czy to człowiek w "jesieni" swego życia,czy to młody człowiek,czy to osoba konsekrowana,czy to rodzina,czy to para... mamy coś wspólnego w przeżywaniu tych świąt-radość.Oczywiście każdy przeżywa to na swój własny sposób.

Dziecko
Na pierwszym miejscu stawiać będzie prezenty,Mikołaj,aniołek,ozdoby"świecidełka"takie zewnętrzne postrzeganie.Nie jest do końca świadome kto przychodzi...dla niego ma znaczenie symboliczne.

Młody człowiek
Z reguły młody człowiek także czeka na prezenty,u niego także jest radość,lecz czasem chciałby "wyemigrować" uciec od obowiązków,schować się i przeczekać ten świąteczny gwar spotkań w gronie rodziny.Ja można powiedzieć jestem taki odmieńcem,ponieważ nie uciekam,nawet nie próbuje się chować wręcz przeciwnie.Pomagam,staram się spędzić święta bez krzyku oraz zbędnych awantur.Włączam się w ten bieg,dając z siebie 1000%,lecz po całym dniu maratonu poszukuje ciszy,ten czas emigruje gdzieś w nicość,jestem tylko ja i Bóg nikt więcej.Każdy potrzebuje w ciągu dnia takiego odosobnienia, ciszy,skupienia,czasu aby posłuchać,On czeka na to.

Człowiek "w jesieni" swego życia
Przygotowania,wszystko przecież musi być dopięte na "ostatni guzik",a czasem nawet to nie wystarcza.Zakupy,sprzątanie,czas spędzony w kuchni,pieczenie i szykowanie potraw,czasem w tym biegu zapominamy o tym co najważniejsze,że Bóg się rodzi.Kiedy już znajdziemy czas na przemyślenia dojdziemy do wniosku,że to wszystko w gruncie rzeczy nie jest nam potrzebne do szczęścia.

Rodzina
Tu myślę szczególnie o rodzinach wielopokoleniowych czyli dziadki,rodzice i dzieci.Tak jest i u mnie.I kogo byś się nie zapytał każdy postrzega te Święta całkowicie inaczej.Każdy ma odmienne podejście do przygotowań oraz czasu,który trwa.Nie trudno o konflikty,bo wkońcu każdy ma swoją racje i nie odpuści...Ten czas powinien jednoczyć,konie sporów i kłótni niech to będzie czas przebaczenia oraz niepokonanej miłości.

Para-związek dwojga ludzi
Miłość...i znów przygotowania,zakupy,szał prezentów.Przeżywają Święta w całkowicie inny sposób są niejednokrotnie we dwoje zdala od rodziny szęśliwi bo mają siebie.

Osoby konsekrowane 
Dla sióstr zakonnych to czas pomocy ubogim,potrzebującym.Mają czas na skupienie,moment wytchnienia.Dobrze przygotowują się na spotkanie narodzonego Jezusa.Trochę inaczej jest z Księżmi dla nich to czas pomocy duchowej,czas bożonarodzeniowej spowiedzi,czas może są bardziej zabiegani niż zwykły człowiek,lecz ich priorytetem jest pomoc zjednoczenia każdego człowieka z Bogiem.Są nam szczególnie potrzebni właśnie w tym czasie.Jednak niech nie będzie to czas przejściowego odnalezienia Jezusa,winniśmy zawsze jednoczyć się z Nim,trwać w łasce uświęcającej.Kapłani są przekonani,że Jezus narodzi się w sercu każdego człowieka,który ma otwarte serce.I my też bądźmy o tym przekonani...

sobota, 13 grudnia 2014

Życie czy jednak śmierć?

J 1, 6-8. 19-28 Jan Chrzciciel przygotowuje przyjście Chrystusa 

Pojawił się człowiek posłany przez Boga, 
Jan mu było na imię. 
Przyszedł on na świadectwo, 
aby zaświadczyć o Światłości, 
by wszyscy uwierzyli przez niego. 
Nie był on światłością, 
lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. 
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem». 
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» 
Odrzekł: «Nie jestem». 
«Czy ty jesteś prorokiem?» 
Odparł: «Nie!» 
Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?» 
Odpowiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz». 
A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» 
Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu. 


Dzisiejsza bardzo bogata Liturgia Słowa uświadamia nam,że Jezus jest coraz bliżej.Już III Niedziela Adwentu.Za nami 11 dni Rorat.Jeżeli to czytasz to chcesz choć o krok przybliżyc się do godnego przeżycia nadchodzącego czasu przyjścia Zbawiciela,lecz nie zapominaj,że są też tacy,którzy zostawiają wszystko na ostatnią chwilę,mogą nie zdążyć w otaczającym nas pędzie,nieustannym biegu,nadmiarze obowiązków i przygotowań przedświątecznych.Nie stawiaj na pierwszym miejscu dobrego przygotowania domu oraz tego co zewnętrzne niech twoim priorytetem będzie przygotowanie duchowe,wewnętrzne.Nie zapominaj,że te Święta to nie coś pospolitego,monotonnego wręcz przeciwnie to coś niezwykłego,przychodzi Ktoś potężny,bliski i najdroższy każdemu sercu.Przygotuj się nadchodzi nasz Pan!

Dwaj wielcy męczennicy,Jan Chrzciciel oraz Izajasz.Jan Chrzciciel-okrutny Herod kazał obciąć mu głowę.Izajasz-został przecięty drewnianą piłą za panowania króla Manassesa.obaj ponieśli śmierć za prawdę.Bóg jednak nie wymaga od nas tak heroicznych postaw,pragnie abyśmy tylko otworzyli się na jego miłość." ...ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała"te słowa świadczą o ogromnej pokorze Św.Jana nie jest godzien być nawet sługą tego,który przyjdzie...


Po raz kolejny na naszej drodze przygotowania pojawia się pustynia...Czymże ona jest dla mnie?Pustynia nasuwa skojarzenie bezkresu.Pod tym pojęciem może kryć się trud z przebywania w tym miejscu,samotność,ale także wakacje,wypoczynek,wszelkie konforty i tak dalej...Jednocześnie jesteśmy na pustyni,lecz nas tam nie ma...

Może właśnie tu tkwi cała prawda życia Jana?To Jego bezkresne przygotowanie.możnaby rzec iż jego pielgrzymowanie w ewangelicznym charakterze ma kres w więzieniu nic bardziej mylnego.Tu właśnie w najwyższym stopniu wypełnia się jego misja,Którą jest śmierć męczeńska.Tu tworzy się początek,narodzenie uczniów,którzy stają się wyznawcami Chrystusa.Jego koniec nie poszedł na marne to kolebka nowej Ewangelii.

Deklaracja życia z życia...walka z samym sobą,decyzja o własnym końcu...Każdy z męczenników zginął by narodzić nowych wyznawców Chrystusa.Bóg także jest naszym męczennikiem to z niego zostaliśmy zrodzeni,z jego przebitego boku oraz krzyża tu ma swój początek nasza wspólnota,którą jest Kościół.

III Niedziela Adwentu, przeżywana jest jako niedziela radości.Już za kilka dni usłyszymy,że Jezus się narodził. Niech narodzi się i w naszych sercach,przygotuj je...

Miłość

Miłość
Miłość to nie tylko uczucie...miłość to dużo więcej.Jeżeli to uczucie jest prawdziwe,szczere to przetrwa wszystko i staniemy się uzależnieni od drugiej osoby,nie będziemy mogli o niej zapomnieć i tak po prostu wymazać ją z pamięci,ani opuścić jej.Miłość jest fundamentem w budowie każdego nowego dzieła,wtedy na pewno odniesiemy zwycięstwo i osiągniemy zamierzony cel.

Miłość  
Miłość to nie tylko relacja między dwojgiem ludzi,lecz przede wszystkim między Bogiem,a człowiekiem.Bóg kocha nas zawsze,o każdej porze dnia i nocy,wszędzie,gdzie kolwiek jesteśmy,ogromną miłością,tak wielką,że nawet nie potrafimy jej sobie wyobrazić.Bóg tak bardzo nas umiłował,że Syna Swego Jednorodzonego dał aby każdy kto w niego wierzy nie umarł,ale życie wieczne miał.Bóg ofiarował Swego Jedynego Syna,Jezusa.Ile On wycierpiał?lecz zawsze w tej ciężkiej drodze pomagała mu myśl dla nich...tak bardzo was kocham,oni na pewno to odwzajemnią.Otwórzmy się na tą miłość pokochajmy Jezusa całym sercem.


Miłość
Miłości nie trzeba szukać ją każdy ma w sobie,w tylko trzeba nauczyć się nią dzielić z bliźnimi.Człowiek jej ciągle szuka i jest otwarty na coraz większą,lecz czy ją potrafi choć w małym stopniu okazać i odwzajemnić.Co nam daje miłość?Szczęście i poczucie bliskości oraz bezpieczeństwa...



Miłość Boga do człowieka.Człowiek jest tak słabym i niegodnym tejże miłości.Wciąż wbija gwoździe w już zranione ciało Swego Pana i Króla.Jezus to wszystko znosi,bo cię kocha,kiedy to w końcu do siebie dopuścisz?Kiedy mu zaufasz?Kiedy odwzajemnisz tę miłość?On ciągle czeka na ciebie podaj mu wkońcu swą dłoń i oddaj mu się bez reszty. Kiedy mu zaufasz i pokochasz całym sercem to osiągniesz szczęście,odnajdziesz sens swego życia.Nie znaczy to,że nie będzie cierpienia wręcz przeciwnie Bóg doświadcza jeszcze bardziej lud mu wierny,lecz to tylko jeszcze bardziej przybliży cię do Niego.



Bóg Cię miłuję!W Jego oczach jesteś ideałem.Takiego cię stworzył i pokochał...




                                    
Czy już wierzysz,że Bóg Cię kocha...Aniołowie nie kłamią :)




Czuje Twą Miłość Panie we wszystkim!

piątek, 12 grudnia 2014

Nadzieja

Nadzieja 

To my jesteśmy nadzieją drugiego człowieka m.in.Jana Pawła II.To my jesteśmy nadzieją na lepsze jutro!
                                                

Nadzieja,a słońce.Kiedy rano wstajesz i za oknem wita cię słońce aż chcę się żyć i powitać nowy dzień. Podobnie jest z nadzieją MYŚL POZYTYWNIE! Choć czasem wszystko zapowiada,że nadchodzący dzień będzie okropny...nie wolno się załamywać i użalać nad sobą warto mieć choć promyk Nadziei.I zaraz świat wydaje się piękniejszy.

Nadzieja...
Nadzieja jest bardzo ważna w codziennym życiu.Tak wiele się na niej opiera m.in.wiara chrześcijańska,bez nadziei nie mogłaby istnieć.Mamy nadzieje,że pójdziemy do nieba,lecz tu będą dominować nasze czyny.Czasem kiedy myślę czy to wszystko ma sens,czy to,że wierzę całym sercem ma sens to zawsze dochodzę do wniosku,że tak,Bóg mnie kocha.Tu nadzieja powraca,a potem sama do siebie mówię:"Boże jak Cię nie ma to nie wiem co Ci zrobię".Upadki i kryzysy wiary też wbrew pozorą są potrzebne.Człowiek wzmacnia nie tylko swoją wiarę ale również i nadzieje.Czasem dopiero po tym wysiłku aby w końcu udowodnić samemu sobie,że Bóg nas kocha,że istnieje dociera do nas jak ważną rolę pełni,jak wielką miłością nas darzy.

"Związek nasz z Bogiem zaczyna wiara,wzmacnia nadzieja,a kończy miłość"
Św.Augustyn podkreśla tutaj rolę Nadziei,bo bez niej nie byłoby miłości,a bez miłości nie byłoby Boga.To przecież On jest miłością.Jeśli nie byłoby tego łącznika nie byłoby dalszej części i nasz cały grafik ległby w gruzach.

Nadzieja ten niegasnący blask to niebo co zamieszkało w nas" 

"niegasnący blask"=wieczny+"niebo"=błogość,wieczność,radość=NADZIEJA



czwartek, 11 grudnia 2014

Czas na miłość,odruch serca

Jezus powiedział do tłumów: Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!

Jan Chrzciciel bardzo ważna osoba w Nowym Testamencie zapowiada przyjście Jezusa "On tak przemówił do wszystkich: Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem."przygotowuje ludzi na Jego przyjście "(...)głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów."i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając [przy tym] swe grzechy."Przełomowa działalność Św.Jana Stary,a Nowy Testament.Wydawać by się mogło,że On jest tym największym w Królestwie Niebieskim,a tu znów odmienna logika Boga "najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż On".Znów Bóg daje nam na przykład najmniejszych...dzieci oraz prostych ludzi.Nawet oni więksi są od Proroka,Eliasza.


Czas proroków zakończony...teraz nastał czas działania.Poznawania tego,który wciąż przychodzi."ludzie gwałtowni zdobywają je"tu liczy się odruch,pozytywny odwet na ludzkie potrzeby.Miłość...bez chwili zastanowienia,bez egoistycznego podejścia do sprawy wysokiej rangi,wysiłek włożony w pomoc,szczery odruch serca i dobroci na nakaz chwili,na ludzką biede nie tylko materialną,ale również duchową...nie czekajmy długo liczy się każda sekunda czas zdobycia Królestwa Niebieskiego trwa...to nasze ziemskie życie.Wykorzystajmy to powierzone nam przez Boga życie mamy tylko jedno nie zmarnujmy tego daru.

                                             

środa, 10 grudnia 2014

Maryja Matka każdego z Nas

Maryja Matka Ma...
Maryja jest tajemnicą.Jeżeli chcemy ją odkryć musimy ją pokochać,miłością dziecka..,które potrafi kochać prawdziwie,lekkomyślnie,szczerze,czasem bez świadomości co do swojego uczucia.Jeśli chcemy stać się kimś musimy zniżyć się do poziomu dziecka.Naśladujmy go w jego prostocie i beztroskim życiu.Pomyślmy czasem o naszym życiu duchowym o naszej głębi czy nie jest pusta.Jak tylko wyrazisz chęć pokochania i odnalezienia Matki Bożej Ona weźmie Cię za ręke i pociągnie do Siebie.Twoja Matka Cię kocha,to Ona jest Twoją prawdziwą i pierwszą Matką,to Ona nigdy Cię nie opuści.Ty jesteś jej dzieckiem.Owórz swe serce na jej miłość.

wtorek, 9 grudnia 2014

Każdy jest ważny...

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała?A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.

Jakże odmienne jest myślenie Boga od myślenia człowieka.Logika człowieka skupia się na sztukach,zostawiając dziewięćdziesiąt dziewięć jednostek naraża je na niebezpieczeństwo. Jednak ufa,że sobie poradzą.Teraz dla niego najważniejsza jest ta zagubiona.Troska i odpowiedzialność za nią nie potrafi odejść w zapomnienie.Dobrego pasterza można utożsamić z Bogiem.Bóg także wyrusza na poszukiwanie osób,które zagubiły się w swym ziemskim życiu:"Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia."Bóg nigdy o nas nie zapomina...i raduję się kiedy wracamy "pod jego skrzydła".Słuchaj może właśnie wychodzi aby Cię szukać...Może warto wyjść mu na przeciw?Czy jesteś w stanie łaski uświęcającej?

Powołanie

Powołanie
Każdy z nas powołany jest do miłości.Mamy to zapisane od początku naszego istnienia.Bóg stwożył człowieka z miłości,pragnął podzielić się tym uczuciem z każdym z nas.Pan przygotował dla nas plan,który wypełniamy każdego dnia,lecz mamy wolną wolę.To od nas zależy czy pójdziemy za głosem Bożym i wypełnimy powierzone nam przez Niego zadania,obowiązki.Czasem jednak mówimy:Nie! temu wezwaniu.Oczywiście Bóg w Swym nie zmierzonym miłosierdziu nam przebaczy,gdy tylko okarzemy żal i skruchę oraz chęć poprawy.Jednak nie wypełniając ''zadań'' nie robimy na złość Bogu,lecz samym sobą.Nigdy nie poczujemy się do końca spełnieni i nie osiągniemy pełni szczęścia jeżeli nie wypełnimy woli Bożej.

Powołanie:Do czego?
Powołanym jest się do wszystkiego:do życia,do świętości,do wykonywania danego zawodu. Jeżeli pójdziemy za głosem serca i zrealizujemy to wezwanie,każda wykonywana czynność będzie cieszyć nie tylko nas,ale i drugiego człowieka ponadto będzie realizowana z pasją oraz dążeniem do samorealizacji.
Rozróżniamy trzy kluczowe powołania:

  • Powołanie do małżeństwa (żona,mąż)
  • Powołanie do kapłaństwa oraz życia zakonnego
  • Powołanie do samotności
Powołanie do małżeństwa...
Powołanie to nade wszystko skupia się na miłości między dwojgiem ludzi.Uczuciu,które przezwycięży wszelkie trudności,odmienne zdania.Jeżeli kochamy prawdziwie,szczerze i całym sercem pokonamy wszystkie przeszkody stojące na naszej drodze.Razem przejdziemy przez życie mocno trzymając się za ręce.Jednak nawet w małżeństwie trzeba zawsze Boga stawiać na pierwszym miejscu wtedy taki związek ma przyszłość.Przestrzeganie dziesięciu przykazań oraz najważniejszego przykazania miłości niech będzie zadaniem najwyższej rangi.Coraz liczniejsze są rozwody i nasuwające się pytanie:Dlaczego,przecież tak pięknie razem wyglądali? i właśnie tutaj jest strzał w dziesiątkę "wygląd"to na tym dzisiaj skupia się cała uwaga człowieka.Na drugi plan odchodzi wnętrze,marzenia,sposób na dalsze życie.To co zewnętrzne przemija starzejemy się i zaczynamy nie wystarczać,nie zaspokajać oczekiwań drugiej połowy.Zaczynamy się zastanawiać nad wymianą ''na lepszy model'' w moim mniemaniu to coś okropnego!Złożyć przysięgę przed Bożym ołtarzem,ofiarować swoje życie małżeńskie Bogu,a potem to tak zwyczajnie odrzucić,oddalić w zapomnienie...Małżeństwo to sposób na życie nie niszczmy czegoś tak pięknego,niech nie staje się ten Sakrament zwyczajnym obrzędem.Niech będzie uważany za decyzję na całe życie. Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli aż do końca życia? CHCEMY i niech nie będzie to zwykłe potwierdzenie,wypowiedziane bez zastanowienia.Trzeba liczyć się z konsekwencjami...przez to potwierdzenie bierzemy odpowiedzialność za drugą osobę.Wyrażamy dobrowolną wolę dzielenia życia,planów z drugą osobą do końca naszych dni.Jak tu wytrwać w wierności skoro wokół tyle pokus?Wbrew pozorom to bardzo proste-Miłość.Ona wszystko zwycięży,prawdziwa nigdy nie odejdzie w zapomnienie.Niech Bóg Najwyższy błogosławi i umacnia płomień miłości wśród małżonków.

Powołania kapłańskie i zakonne
Siostra zakonna,ksiądz...wielu młodych ludzi myśli nie,to na pewno nie moje powołanie.Na samą myśl są przerażeni...owszem na początku jest to bardzo trudne do przyjęcia.Od razu nasuwa się pytanie:dlaczego ja?Wola Boża...decyzja,zadanie powierzone nam przez samego Boga.Jeżeli wypełnimy to posłannictwo nie ważne czy to za klauzurą,czy wśród ludzi chorych i potrzebujących,czy gdzie kolwiek poprowadzi nas Bóg będziemy szczęśliwi. Wielu nie wyobraża sobie takiego życia,brak własnej rodziny,brak własnego domu,własnej przestrzeni.Rodzina jest...tu też jest miłość,tu naszym Oblubieńcem staje się Chrystus.On wystarczy,reszta nie jest potrzebna,On staje się tym Jedynym Wybrankiem na całe życie.Najgorszą rzeczą jaką człowiek powołany może zrobić jest zagłuszanie głosu Boga,nie podjęcie próby wypełnienia tego zadania.Człowiek niejednokrotnie żałuje do końca życia i zastanawia się czy dobrze wybrał,nie idąc za Jezusem.Nie ma kryzysu powołań...Jezus ciągle powołuję,lecz ludziom brak odwagi,wahanie,brak wsparcia...to gubi człowieka i zbacza z tej ścieżki.Bardzo ważne jest właśnie wsparcie najbliższych,pomoc kogoś kto już przez to przeszedł.Sama czasem potrzebuje rozmowy lub odpowiedzi na nurtujące mnie pytania dotyczące życia Świętych oraz treści Pisma Świętego..(...)Obdaruje Cię wieloma łaskami,będziesz posiadać wiele,lecz nigdy nie osiągniesz pełni szczęścia.Nie ma nic piękniejszego jak służba Bogu,która podoba mu się.Czasem warto zaryzykować bo ''wielu jest powołanych,ale mało wybranych".Jezus zasiał ziarno czy wykiełkuje zależy to już od nas samych,a może to właśnie do ciebie Jezus kieruje słowa"Pójdź za Mną!".Nie lękaj się Pan Cię kocha,On doda odwagi.

Powołanie do samotności
Życie zakonne czy kapłańskie to nie życie w samotności tu jest Jezus.Nie należy tego mylić.Samotność w moich oczach to coś dobrego na chwile-cisza,spokój,kontemplacja. Lecz osoby żyjący w samotności są szczęśliwe to ich sposób na życie.Mają swoje plany,marzenia,hobby to im wystarczy tym żyją.Inną sprawą jest jeżeli drugą połowę tracimy.Miłość do tej osoby nie umiera,płomień nie gaśnie.Często dopiero wtedy doceniamy jak ważną dla nas była ta osoba.On/a jest z nami żyje w nas,ponieważ staliśmy się jednością.On/a jest z nami może nie ciałem,ale duchem na pewno.Tylko wierz!

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Zapowiedź

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, . Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

Zapowiedź...czegoś niezwykłego,w świecie oczami człowieka czegoś niemożliwego,ale nie dla Boga.Niepokalanie poczęta...to mógł uczynić tylko sam Bóg.Maryja...stworzenie Boże jak każde inne,a jednak zachowane od zmazy pierworodnej i wolne od wszelkiego grzechu.Wybrana do wielkiego zadania.Jak wielką łaską i ogromnym kredytem zaufania obdażył Bóg Maryje,oto pocznie i porodzi Jego Syna.Już tu u początku Maryja staje się nie tylko matką Jezusa,ale również i naszą.Szczególnie tą postawę Maryji powinniśmy naśladować przyjąć z pokorą,oddaniem oraz ufnością każde dane nam od Boga powołanie.Wpełni zaufać Panu i iść drogą wyznaczoną przez Niego.Wyzbyć się lęku i z radością w sercu przyjąć to Boże posłannictwo.W dzień Niepokalanego Poczęcia NMP zastanawiam się jaki plan przygotował dla mnie Bóg?On przecież zna nas od początku ''Zanim ukształtowałem cię w łonie matki znałem cię".
Maryjo,Matka Boża i Matko nasza pomóż nam w wypełnianiu woli Bożej.

Wiara

Wiara...we współczesnym świecie to pojęcie o ogromnym zakresie,zarówno naukowym,historycznym jak i życiowym.

Wiara
  • to nie kończący się proces poznawania samego siebie,odkrywanie na nowo tajemnicy,która została już zrozumiana,odkryta
  • to przekonanie o istnieniu Boga
  • to przekonanie, że coś jest słuszne, prawdziwe, wartościowe lub że coś się spełni
  • prze świadczenie, że istnieją istoty lub zjawiska nad przyrodzone


Uważam,że każde wyjaśnienie tego słowa będzie trafne.Jeżeli człowiek nie wierzy to nie żyje,nie widzi sensu swego istnienia.Musi być przekonany,że z czegoś powstał,że miał gdzieś początek.To już znaczy wierzyć.

Wiara w Boga


Dla wielu trudny temat...zwłaszcza wśród młodzieży.Jednak nie jest tak ze wszystkimi.Chociaż często spotykamy się z wyśmiewaniem i zniewagami,nie zniechęcają nas wręcz przeciwnie umacniają.Wiara w Jezusa Chrystusa jest moim sensem życia,''obiektem''wokół,którego wszystko się toczy,skarbem,który muszę pielęgnować.(...)Wierzyć to znaczy przekroczyć swoje rozumowanie. Na przykład, w czasie Mszy świętej chleb i wino są przemieniane w Ciało i Krew Chrystusa. Nie możesz tego „zrozumieć”, żadna nauka tego nie udowodni, ale wierzysz w to. Jednak nie staje się to prawdą dlatego, że ty wierzysz, ale dlatego w to wierzysz, że to jest prawdą.Dlatego,więc poszukując prawdy udaję się na Mszę Świętą,by właśnie tam spotkać prawdę którą jest Jezus.Wiara nie może być wynikiem sporów.Każdy ma prawo do podjęcia własnej decyzji co do tego w co wierzy,nie może to być przymusem.Człowiek sam musi dotrzeć do momentu w którym zdecyduj co jest dla niego pierwszorzędną wartością.Pieniądze,bogactwo,praca,używki,lecz to daleko go nie doprowadzi kiedyś wkońcu przyjdzie mu wybrać być czy mieć?Rodzina,dzieci,żona,mąż tak to też bardzo ważne,lecz przez kogoś nam dane i właśnie tu jest cel...BÓG.To On powinien być tym pierwszym,najważniejszym stopniem w naszym ziemskim życiu.Wiara czyni cuda...czasem tak malutkie,że nawet ich nie dostrzegamy.Nawet cierpienie jest cudem danym od samego Boga.Cierpienie jest darem,jest zjednoczeniem z Jezusem,uczestniczeniem w Jego drodze,drodze krzyżowej.Nie potrzeba nam daleko szukać przecież jesteśmy największym cudem.To nasze ŻYCIE dane przez samego Stwórce jest cudem.

"Człowiek bez wiary jest jak podróżny bez celu,jak ktoś kto walczy bez nadziei na zwycięstwo''

''Gdzie Bóg na pierwszym miejscu,tam wszystko jest na właściwym miejscu''


Wyznanie wiary choć często dużo kosztuje jest czymś pięknym i prawdziwym płynącym prosto z głębi serca.